Kryminalne książki z kotem w tle

Jakoś tak się przyjęło już w literaturze, że do kryminalnych zagadek, do nieprzewidzianych i brutalnych śmierci czy zaginięć najbardziej pasują… koty. Może to przez ich naturę, charakter, a może przez samą ich istotę, pisarzom jednoznacznie kojarzą się ze zbrodnią doskonałą. Ów temat jest, więc coraz powszechniej wykorzystywany w powieściach kryminalnych.

Cała kryminalna seria o kotach

Jednym z najbardziej chyba zakręconych na punkcie kotów pisarzy na świecie jest Lilian Jackson Braun. Spod jej pióra wyszła znakomita seria: „Kot, który…” To seria znakomitych kryminałów, gdzie głównymi bohaterami jest dziennikarz oraz dwa koty syjamskie. Zagadki i przestępstwa mające miejsce w fikcyjnym mieście. Wśród propozycji wydawniczych, jakie ukazują się sukcesywnie już od 1966 roku.

Braun za swoją serię została przez gazetę The New York Times uznana za… najlepszego detektywa. W sumie autorka ma na swoim koncie aż dwadzieścia dziewięć powieści kryminalnych. Wśród popularnych tytułów znajdziemy takie, jak: „Kot, który czytał wspak”, „Kot, który nie polubił czerwieni”, „Kot, który wąchał klej” czy „Kot, który przedrzeźniał ptaki”. Niektóre wydania powieści miały po czasie swoje wznowienie i stały się z miejsca absolutnym bestsellerem.

Polskie pisarki o przestępstwach i kotach

Jedną z polskich autorek, która znakomicie czuje się pisarsko w tematyce kryminałów, a do tego natura nie poskąpiła jej poczucia humoru, a, także ponad wszystko uwielbia swoje koty i chętnie ich kuzynów umieszcza w swoich powieściach, jest Marta Radomska. Jej książki to sympatyczna, zabawka i lekka lektura, mimo trupów oraz przestępczych zagadek. Na kartach książek nie brakuje również opisów z życia kociaków, ich zachowań czy przyzwyczajeń. Wśród tytułów znajdziemy takie propozycje, cykl Tego kwiatu jest pół światu, czyli: „Tego kwiatu jest pół światu”, „O jeden diament za daleko” czy „Przypadki chodzą parami”.

Kolejną polską pisarką, która doskonale odnalazła się w tematyce kryminałów, jest Katarzyna Berenika Miszczuk. Jej książka: „Ja cię kocham, a ty miau” to nie tylko książka niezwykle przewrotna i zabawna, ale też nietuzinkowa. Wszystkie wydarzenia, jakie mają miejsce, są, bowiem opowiadane z nieco innej, niż zwykle, perspektywy. W historii chodzi, bowiem o pieniądze, a, jeśli na horyzoncie pojawia się ten temat, zwykle pojawia się również i zbrodnia. W tym konkretnym przypadku jedynym świadkiem całego zajścia jest kot o wdzięcznym imieniu Lord. Książkę czyta się niezwykle przyjemnie właśnie ze względu na tę zmianę narratora.